Noszenie dziecka jest głęboko zakorzenione w naszej świadomości, znane od pokoleń i jest naturalną odpowiedzią na potrzeby narodzonego dziecka. Noszenie oprócz tego, że jest przyjemne dla obu stron, wpływa korzystnie na rozwój dziecka. Specjaliście nie mają w tym temacie wątpliwości, dzieci noszone lepiej się rozwijają, są spokojniejsze, mniej płaczą i lepiej śpią. Chustonoszenie jest swojego rodzaju przedłużeniem ciąży – dziecko nadal czuje bliskość, bicie serca i oddech mamy.
Dlaczego warto nosić dziecko?
Dzieci noszone w chustach:
- mniej płaczą (43% mniej w ciągu dnia oraz 54% mnie wieczorem),
- są zdrowsze (szybciej przybierają na wadze, mają lepiej rozwiniętą koordynację ruchową, mięśnie oraz poczucie równowagi),
- mają zapewniony szybszy i lepszy rozwój poznawczy, poprzez to, że dzieci noszone poznają świat z poziomu dorosłego człowieka,
- szybciej stają się niezależne (są pewniejsze siebie i bardziej samodzielne),
- łatwiej zasypiają,
- noszenie ułatwia samoregulację rytmów biologicznych,
- lepiej się uczą, są spokojniejsze i bardziej uważne,
- dzięki chustonoszeniu więź dziecka z rodzicem jest stale wzmacniana,
- ułożenie ciała dziecka w chuście, czy nosidle ergonomicznym wspomaga prawidłowy rozwój jego bioder oraz zapewnia odpowiednie ułożenie kręgosłupa,
- dziecko jest w bezpośrednim kontakcie z rodzicem, chronione przed nadmiarem bodźców, przez co jest spokojniejsze i ma stale zaspokajaną potrzebę bliskości,
- noszenie daje rodzicowi możliwość szybkiej reakcji na potrzeby dziecka, które później łatwiej mu rozpoznawać i zauważać,
- noszenie w chuście pomaga dzieciom z problemami gastrycznymi (w chuście jest ciepło, a sam brzuszek jest cały czas masowany i uciskany ciałem noszącego),
- poprzez noszenie umacniamy więź z dzieckiem i dajemy mu ogromne poczucie bezpieczeństwa.
Oprócz tego, że noszenie pozytywnie wpływa na rozwój dziecka, jest ono po prostu bardzo wygodne i daje dużą swobodę noszącemu.
Noszenie jest modne i wygodne!
Chusty i nosidła stały się ostatnimi czasy bardzo popularne, co jest oczywiście bardzo dobrą wiadomością. Za popularnością chustonoszenia przemawia za pewne fakt, że jest to po prostu bardzo wygodne (zarówno dla dziecka, jak i rodzica), a także daje dużo swobody w wykonywaniu przeróżnych czynności, od domowych obowiązków, po spacer brzegiem morza. Zarówno chusta, jak i nosidło zajmują zdecydowanie mniej miejsca od tradycyjnego wózka, przez co mieszczą się dosłownie wszędzie.
Mit nr 1. Nie noś, bo się przyzwyczai.
Wszyscy, którzy dają Wam tak „cenne” rady, tak naprawdę nie wiedzą co mówią. Dziecko nawyk bliskości, kołysania i noszenia wynosi – dosłownie – z łona matki. To Wy musicie się przyzwyczaić do noszenia dziecka, a nie ono ma się od tego odzwyczajać.
Zastanawiacie się być może, ile w ciągu dnia nosić dziecko. Odpowiedź jest prosta: nosić tyle, ile dziecka potrzebuje oraz tyle, na ile możecie sobie pozwolić. Warto odkładać dziecko na czas drzemki oraz wtedy, kiedy samo sygnalizuję taką chęć (np. popełzania po podłodze). Dzieci, które są dużo noszone same domagają się swoim językiem ciała swobody, separacji, szybciej stają się samodzielne.
Jak było u nas?
Nosiliśmy Pierworodną na różne sposoby, w różnych nosidłach, tak często, jak było to możliwe, już od chwili narodzin. Sam początek nie wyglądał za ciekawie. PannaG zawinięta w chustę płakała jeszcze bardziej, niż wcześniej. Byliśmy o krok od zrezygnowania. Jednak w końcu naszej córeczce spodobało się tak bardzo, że mogła spędzać większość dnia w nosidle. Do tej pory lubi być noszona, a my w miarę możliwości i wytrzymałości własnych mięśni ją nosimy :)
Chcesz skonsultować rozwój, sen, zachowanie dziecka, a może potrzebujesz wsparcia w zakresie rodzicielstwa?
Naprawdę Aga miło mi czytać tego Twojego mądrego bloga.
Naprawdę miło mi czytać takie komentarze :)
Oczywiście mit do obalenia. Nosiłam swojego malucha ponad rok i nie wymagał tego później ode mnie. Tak samo jak zdarzają się dzieci, które przyzwyczają się do noszenia tak samo i takie, które przyzwyczają się do wózków, są wyjątki.
Ciekawy sposób na pozbycie się wózka. Na dodatek na plus i dla dziecka i dla Rodzica (mogą trochę plecy chyba tylko bolec od takiego ciągłego noszenia większych dzieci ale co rodzic nie zrobi dla dzieciaka :))
Bardzo ciekawe rzeczy tutaj opisujesz. Nie wiedziałem, że noszenie dziecka może być, aż tak zdrowe. Zawsze twierdziłem, że to tylko dla zapracowanych rodziców lub tych, którzy na raz zajmują się więcej niż jednym dzieckiem. Skutecznie rozwiałaś moje wątpliwości dotyczące zakupu chusty nosidełkowej, bo dotychczas nosiłem dziecko jedynie w nosidełku turystycznym ze stelażem, jak wybierałem się na jakieś lżejsze wyprawy z nim.
Bardzo cieszy mnie Twój komentarz :) Noszenie przede wszystkim jest zdrowe, a następnie praktyczne :) Nosidła ze stelażem nie są niestety tak zdrowe, jak ergonomiczne :( Co teraz pozostaje? Nosić, nosić i jeszcze raz nosić :)
Mnie się wydaje, że warto nosić…. gdy robiło sie to od początku za dużo. Znam wiele dzieciaków, które przez rozpieszczanie wymagają tego, aby je nosić. I mówię o taki 4-6 miesięcznych, które nosiła mama, później babcia, ciocia itd. i teraz dziecko nie umie samo w spokoju poleżeć.
Przechodzenie dziecka z rąk do rąk, od babci do cioci przez mamę i tatę niestety nie wiele ma wspólnego z noszeniem w celu zaspokojenia potrzeby bliskości…
Przeczytałam mit nr 1 i od razu ciśnienie mi podskoczyło! Wszyscy dookoła “radzą” żeby nie nosić, nie kołysać, najlepiej niech dziecko samo cały dzień leży, a wieczorem najlepiej odłożyć do łóżka i wyjść, nie słuchając płaczu, bo nie-daj-boże zacznie od nas wymagać jeszcze bliskości przy zasypianiu. Cieszę się, że noszenie dziecka staje się coraz bardziej popularne. Sama na przekór innym nosiłam moją małą, ale komentarze jakie słyszałam nawet na ulicy (“żeby tylko dziecko kaleka od takich wymysłów nie było” albo “dziecko powinno jeździć w wózku, a nie w chuście jak u cyganów”) mogłyby mnie skutecznie zniechęcić. Ściskam Cię ogromnie i pozdrawiam!
Na zgryźliwe komentarze “życzliwych” jestem już uodporniona. Zastanawiam się, czemu ludzie są tacy zgorzkniali oraz czemu w ogóle komentują coś, co ich bezpośrednio nie dotyczy… Taka już chyba co niektórych natura i nie ma co sobie samemu zdrowia nimi psuć :) Najważniejsze to wierzyć, że to co się robi dla własnego dziecka jest dobre i właściwe!
Potrzeba bliskości jest niezwykle ważna. Tak jak piszesz warto dziecko nosić w chuście. Ja nosiłam właśnie do około 6 miesiąca i moje dziecko potrafi siedzieć, nie ma żadnych problemów. Również mogę polecić.
Nie wiem skąd przekonanie, że chusta ogranicza… Niemowlę niczego tak nie potrzebuje, jak bliskości, a tę właśnie najłatwiej jest podać za pomocą noszenia…
Grałem na gitarze akustycznej mając dziecko na plecach czułem jak majta nóżkami i się śmieje słysząc dźwięki; )
Do dziś uwielbia spać w “kokonie”. Mogę pracować przy komputerze, śpi spokojnie. Ćwiczyłem kontrolowane upadki. Wyrabiającc nawyk ochrony dziecka na materacu. Przydaje się, zimą przewróciłem się przyciskając główkę dziecka do klatki, upadając na plecy, choć z pozoru niebezpieczne dla mnie, bezpieczne jest dla dziecka.
Super! Chustonoszenie łatwo pokochać, trudniej się z nim rozstać :(
Ciekawy i chyba wygodny sposób aby nie musieć wszędzie zabierać ze sobą wózka. Wydaje się to być i wygodne dla dziecka ale też dla rodzica, który wozek niesety ale wszędzie zabrać nie może
Nosidełko to fajna sprawa, znam to z w własnego doświadczenia. Można zając się czym innym na przykład sprawami gospodarstwa domowego. Naprawdę polecam takie rozwiązanie.
Chustę uważam za coś wspaniałego, choć musiałam wielokrotnie walczyć z rodziną, która uważała, że chusta jest dlatego, że nie stać mnie na wózek i próbowali mi na siłę wciskać wózek, żebym “nie chodziła jak chłopka”. Zawsze wiedziałam, że się nie znają ;)
Przede wszystkim dziecku jest wygodniej i dlatego nie płacze. Wyobraźmy sobie być noszeni cały czas przez kogoś mając takie miękkie kości, delikatną skórę itd. Wcale nie dziwię się, że dzieci wolą być bardziej noszone w różnego rodzaju nosidełkach niż na rękach chociaż taka bliskość też jest bardzo potrzebna więc wyżej opisana chusta jest chyba idealnym sposobem na to jak wygodnie przemieszczać się z dzieckiem.
Dlatego warto postawić na swoje, chusta kosztuje kilka złotych a kupić nowy wózek to lada wyczyn, wiadomo wózek też się przyda ale jeśli na prawdę nie chce się go kupować bo potem się nie przyda to jaki jest w tym sens. Jest to bardzo wygodny sposób noszenia dla matki jak i dziecka, myślę, że z czasem będę widział więcej chustek z dziećmi w środku :)
Wózek też się przydaje, zwłaszcza później, gdy dziecko jest starsze i co za tym idzie coraz cięższe… Na sam dobry początek chusta jest niezastąpiona :) Najlepiej oczywiście mieć i chustę/nosidło i wózek :)
No i tutaj rodzi się pytanie. Kiedy pojawia się ten moment, że dziecko, które chce “na apa” otrzymuje odpowiedź odmowną. W końcu trzeba jakoś przekonać dziecko do samodzielnego chodzenia, nawet kiedy jest zmęczone- przecież w życiu i temu będzie musiało kiedyś stawić czoła. Może jakiś oddzielny wpis na ten temat? hmm…
Dobry pomysł :) Dziękuję za sugestię :) Postaram się w najbliższym czasie napisać o nie-noszeniu :)
Dla nas najważniejszym aspektem noszenia dziecka było i w sumie nadal jest podróżowanie. Wielu rodziców dziwi się, że zabieramy dzieci w zagraniczne podróże, pod namiot itp. “Przecież to dla dziecka koszmar” mówią. W cale nie prawda, dziecku jest dobrze wszędzie tam gdzie może się wtulić w rodzica :)
W 100% się zgadzam :)
Ciężko zrozumieć rodziców, którzy nie noszą swoich dzieci, a tłumacząc się używają argumentów “aaa bo się przyzwyczai i ciągle będzie chciało”.
Widzę coraz częściej kobiety noszące dziecko w chustach. Nasze dziecko niestety albo i na szczęście nie zna takich eksperyemtnów i nowinek. zastanawiam się czy jednej i drugiej osobie jest wygodnie? jeśli tak to komu bardziej? i czy samo wiązanie chusty nie jest zbyt męczące?
Większym wynalazkiem od chusty jest wózek :) Chustonoszenie jest znane do dawien, jednakże w Polsce popularne od niedawna, za to na szczęście coraz popularniejsze :) W chuście wygodnie jest zarówno dziecku, jak i rodzicowi – na tym polega m.in. urok chustonoszenia. Oprócz tego, że wygodne, to dla dziecka jest ono dodatkowo jeszcze bardzo zdrowe. Rodzic zaś z dzieckiem w chuście jest w stanie wbrew pozorom dużo więcej załatwić, niż pchając wózek. Jeśli dla kogoś wiązanie chusty jest męczące, wówczas dobrym rozwiązaniem okazuje się nosidełko ergonomiczne, o którym więcej pisałam tutaj.
Trzeba nosić :) jakie chusty polecasz?
Trzeba nosić :) jakie chusty polecasz?
Oczywiście tkane :) Dla maleństwa do 3 mca życia i starszaka (powyżej roku) osobiście polecam chustę kółkową, a dla niemowlęcia od 3 mca nosidło ergonomiczne lub chustę tkaną, dla tych którym wiązanie nie straszne :)
My od 6 tygodnia życia Emi :)
A ja nie nosilam, syn urodził się w czerwcu- upały były takie że bałam się, że się ugotuje przytulony do mnie. Na spacerach spał w gondoli, więc nie widziałam problemu: ) jakoś się obeszlismy, choć nie powiem, miałam pozyczona chustę tkana na wypadek gdyby łukasz okazał się nieodkladalny: )
Nosimy w storchenwiege i sa super :)
Od 9 doby
Kurcze chyba cos przegapilam :(( ale często mam moja niunie na rączkach i ja przytulam :)
To najważniejsze – chusta tylko ułatwia noszenie :-)
Kolejny trafiony temat :)
Starszej nie nosiłam, ale teraz mam zamiar naprawić ten błąd, niecierpliwie czekam na dalsze posty…i linkuje grupę https://www.facebook.com/groups/chustywarszawa/?fref=ts
W 4miesiacu
Blisko Dziecka nosidło ergonomiczne to raczej od 6 mc a najlepiej dla dziecka, które juz siedzi :)