Co może jeść mama karmiąca piersią, a czego nie? Jakie jedzenie powoduje kolkę? Jakie produkty mogą uczulić małego człowieka? Jakie produkty są zakazane? Czy istnieje coś takiego, jak dieta matki karmiącej?
Dla wielu mam, cioć i babć dieta matki karmiącej jest pełna wyrzeczeń. Tymczasem, jeśli możemy użyć w ogóle tutaj sformułowania „dieta” to tylko i wyłącznie w określeniu sposobu odżywiania – pełnowartościowego, bogatego w wysokiej jakości nieprzetworzone produkty sezonowe oraz witaminy, minerały, mikroelementy, ubogiego w żywność wysoko przetworzoną zawierającą konserwanty, barwniki, wzmacniacze smaku oraz fast foody, czy napoje gazowane.
Zalecenia dotyczące odżywiania podczas karmienie piersią.
1. Należy pić mi 1,5 litra płynów dziennie, najlepiej niegazowanej wody źródlanej, bądź mineralnej.
2. Warto spożywać 5 posiłków dziennie, odpowiednio zbilansowanych, zgodnych z piramidą odżywiania:
- grupa 1: ziarna zbóż, ryż, makaron, pełnoziarnisty chleb (6-11 porcji dziennie),
- grupa 2: warzywa (3-5 porcji dziennie),
- grupa 3: owoce (2-4 porcji dziennie),
- grupa 4: ryby, mięso, drób, fasola, jajka, orzechy (2-3 porcje dziennie),
- grupa 5: mleko, jogurt, sery (2-3 porcji dziennie).
3. Należy jeść produkty bogate w wapń (mleko kozie lub owcze oraz sery z niego produkowane, ryby konserwowe jak łosoś, makrela, których zmiękczone ości stają się jadalne, pasta z anchois, zboża i mąki pełnoziarniste, zielone warzywa liściaste, migdały i orzechy, suszone owoce, jak figi, tofu, sezam).
4. Skomponowane posiłki w produkty bogate w żelazo (chude czerwone mięso, ryby, drób, sok z suszonych śliwek, kasze, płatki zbożowe). By pomóc żelazu we wchłanianiu się do krwi należy uzupełnić dietę w produkty bogate w witaminę C.
5. 50% kalorii zawartych w mleku matki pochodzi z tłuszczów. Istotne jest zadbanie o odpowiednią równowagę tłuszczową w diecie i używanie oleju rybiego, lnianego, oliwy z oliwek oraz oleju kokosowego. Kwasy tłuszczowe omega-3 oraz DHA można dostarczyć jedząc tłuste ryby i owoce morza, takie jak np. łosoś. Dobrze jest suplementować DHA minimum 200 mg na dobę, a w przypadku, gdy w diecie mało jest ryb należy zażywać nawet 400-600 mg DHA dziennie.
6. Dopóki kobieta posiada zapasy tkanki tłuszczowej z okresu ciąży (zmagazynowane zresztą właśnie na czas KP) nie ma potrzeby zwiększania kaloryczności posiłków. Kiedy młoda mama wróci już do wagi sprzed ciąży można zwiększyć dzienną dawkę kalorii o ok. 500 kcal (na karmienie zużywamy mniej więcej 300-700 kcal dziennie).
10 mitów dotyczących diety matki karmiącej.
1. Nie jedz smażonego.
Smażone jest owszem nie zdrowe, ale dla wątroby mamy. Dziecku nie zrobi żadnej różnicy, czy mama zje kotleta mielonego czy gotowaną pierś kurczaka.
2. Nie pij mleka krowiego.
Jeśli okaże się, że dziecko ma nietolerancję białka krowiego, to z diety mamy znikają wszystkie produkty zwierające pochodne mleka. Jeśli jednak maluszek nie ma zdiagnozowanej nietolerancji, to mleko można pić w zasadzie bez ograniczeń.
3. Unikaj produktów wzdymających.
To co wzdyma mamę, nie musi działać wzdymająco na jej dziecko.
4. Nie pij kawy.
Jeśli lubicie kawę, czemu macie jej nie pić? Spokojnie możecie napić się 2 filiżanek kawy dziennie (odpowiadających 260 mg kofeiny).
5. Nie pij alkoholu.
Alkohol przenika do mleka matki tak samo, jak do krwi i w takim samym czasie się z niego ulatnia. Jeśli macie ochotę na lampkę wina – możecie ją wypij zaraz po karmieniu, konieczne trzeba odczekać do następnego karmienia przynajmniej 3 godziny.
6. Nie jedz cebuli ani czosnku.
Smak cebuli, czy czosnku potrafi przeniknąć do mleka tak samo, jak do wód płodowych. Jeśli dziecko zna ich smak z życia płodowego, zmieniony smak mleka nie powinien zrobić na nim wrażenia, dziecko może go nawet lubić!
7. Nie jedz surowych warzyw ani owoców.
Możecie jeść wszystkie świeże sezonowe i regionalne owoce i warzywa. Stanowią one źródło cennych składników.
8. Nie jedz cytrusów.
Spożycie cytrusów w naszej strefie klimatycznej faktycznie jest niewskazane. Cytrusy nie rosną w naszym klimacie, a warto jest spożywać produkty, które pochodzą z regionalnej ziemi. Ponadto cytrusy wychładzają organizm i najlepiej byłoby jeść je latem, a paradoksalnie sezon na nie w Polsce jest zimą. Niemniej jeśli macie nieodpartą chęć zjedzenia pomarańczy, grejpfruta czy mandarynki, po prostu to zróbcie. Pamiętajcie tylko, by wybierać owoce z grubą skórką i dokładnie je umyć lub nawet sparzyć przed obraniem.
9. Unikaj produktów alergizujących, takich jak miód, seler, truskawki czy czekolada.
Unikać tak na wszelki wypadek? Nie ma sensu stosować diety eliminującej produkty alergizujące, jeśli dziecko nie ma alergii. Alergię wzmagają konserwanty, barwniki i sztuczne dodatki do żywności i to je należy eliminować ze swojej diety, również w okresie ciąży, a najlepiej w ogóle.
10. Bawarka pobudza laktację.
To chyba jedne z bardziej bzdurnych zaleceń, jakie słyszałam! Pobudzająco na laktację może działać słód jęczmienny, zawarty w preparatach dedykowanych kobietom w okresie laktacji.
Podsumowując dieta matki karmiącej nie istnieje! Dziecko stopniowo przyzwyczaja się do rodzimych preferencji żywieniowych. Maluszek zaczyna ten proces już w okresie życia płodowego – do płynu owodniowy i mleka matki przenikają aromaty użyte podczas gotowania. Podejście do jedzenia w dużej mierze jest zdeterminowane kulturą, z której pochodzimy.
Warto pamiętać, że:
- Smak mleka matki jest zmienny, uzależniony od tego, co kobieta je. Aromaty z jedzenia przenikają do pokarmu, zmieniając smak i zapach mleka po upływie około 2-3 godzin.
- Pokarm kobiecy jest pełnowartościowy, bez względu na to, jak się odżywia matka. Jeśli kobieta nie spożywa wystarczającej ilości kalorii oraz białek w ciągu dnia, organizm zużywa własne zasoby, aż do momentu ich wyczerpania! Nie należy jednak doprowadzać do wyczerpania rezerw, gdyż jest to bardzo niebezpieczne i grozi poważnymi problemami zdrowotnymi oraz zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia osteoporozy w późniejszym wieku.
- Do pokarmu przenikają: alkohol, kofeina, aromaty oraz konserwanty, polepszacze i inne środki chemiczne dodawane do żywności, które mogą powodować stany niepokoju u dziecka, a także dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Chcesz skonsultować rozwój swojego dziecka lub skorzystać z konsultacji laktacyjnej?
Podziel się swoim zdaniem i zostaw komentarz.
Cieszą mnie takie artykuły.
Gdy 2 lata temu głosiłam tezę, że jem to co jadłam w ciąży bo Pierworodna przecież już zna te smaki patrzono na mnie ze zdziwieniem.
Gdy zaczęłam rozszerzać jej dietę i proponowałam to co my też jedliśmy – oczywiście nie jako pierwszy posiłek :) pukano się w czoło że dziecku proponuję kuchnię tajską czy hinduską. Jednak, gdy dziś nasza 2 i pół letnia córa zajada wszystko i panie w przedszkolu się nie mogą nadziwić te same osoby twierdzą, że chyba to był dobry sposób.
Jak we wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek i obserwowanie maleństwa.
Ja miałam taki pomysł
Wbrew pozorom, “głoszone przez nas tezy” są bardziej logiczne niż jakiekolwiek inne, gdy tylko się chwilę nad nimi zastanowić i podejść zdroworozsądkowo, to rzeczywiście wszystko zaczyna być bardzo oczywiste :)
Bardzo przydatny artykuł :)
Dieta faktycznie jest bardzo istotna, ale warto pomyśleć także o jej wpływie na zęby. A o tym jak chronić dziecięce ząbki właśnie poprzez dietę można przeczytać na http://zebuszka.blogspot.com/
Ja w trakcie ciąży raczej nie unikałam wielu dań, które jadamy na co dzień. Fakt faktem, przystopowałam trochę z kawą i do niektórych dań wziął mnie jadłowstręt, ale na szczęście tylko na parę. No a artykuł ciekawy. Oby więcej takich przydatnych informacji, to może nieodpowiedzialne matki zaczną trochę myśleć.
Hej. Polecam artykuł na http://www.wylecz.to , ostatnio czytałam tam o diecie , która pozytywnie wpływała na rozwój dziecka a nie była bardzo restrykcyjna dla matki. W sumie to jadła dużo, warzywa, mięso białe, ryżyk, i sosy(takie nie za bardzo obciążające wątrobę). Ogólnie polecam :)
Witam, niestety od samych narodzin Synek mój musi być dokarmiany mlekiem modyfikowanym. Po ciężkim porodzie zakończonym znieczuleniem ogólnym i cesarką nie mogłam przystawić go do piersi przez blisko dobę. Walczyłam o pokarm i udało mi się wydobyć przynajmniej tyle żeby mój Skarb się nim napijał kiedy tego potrzebuje. Poza wszystkimi ważnymi przyczynami dla rozwoju dziecka, karmienie piersią to dla mnie wyjątkowe chwile biskości, których nie zastąpi karmienie butelką, zwłaszcza, że widzę ile przyjemności daje to mojemu Synkowi.
Ale piszę aby zapytać – wkrótce czeka mnie wizyta u dentysty i usuwanie zęba. Bez znieczulenia będzie to niemożliwe, jak długo po nim nie będę mogła karmić piersią? Czy nie lepiej jest odłożyć taki zabieg? Ale przy karmieniu piersią musiałabym go odłożyć na naprawę długo, bo mam nadzieję móc przystawiać Synka jak najdłużej.
Współczuję bardzo porodu oraz przejść po nim i jednocześnie gratuluję osiągnięcia KP :) Jeśli karmisz to wiedz, że możesz pobudzić laktację na tyle, by w ogóle nie dokarmiać Synka MM!
Co do zabiegu stomatologicznego: nie ma potrzeby odkładania zabiegu i rezygnowania ze znieczulenia. Po prostu proszę powiedzieć lekarzowi, że karmi Pani piersią i powinien zastosować odpowiedni lek – mam nadzieję, że posiada aktualną wiedzę :) Podczas karmienia piersią można, jak najbardziej przechodzić wszelkiego rodzaju zabiegi stomatologiczne, wraz z RTG :)
dosłownie wszystko :)
bez kawy,na poczatku bez mleka, cytrusow, wiekszosci przypraw, dan wzdymajacych stopniowo wprowadzalam :)
Wszystko, kawa tez! Oprócz mięsa, jak na wegetarianke przystało ;)
Jadłam i nadal jem wszystko, a teraz gdy zaczynam podawać inne pokarmy mój synek nie jest wybredny i zjada wszystko co mu podam :)
Wszystko, a kaw piłam 3 w ciągu dnia;)))
Wszystko oprócz cytrusów i kawy
Nie pije kawy,cytrusow tez nie jem. Kuchnia raczej lekkostrawna,nic gazowanego,wzdymajacego.
Oj oj bez nabiału potem + bez jajek następnie + bez pszenicy. RacZej zdrowa eko dieta. Bez przetworzonych produktów, cukru, chemi etc :-)
Kapusta, ogórki, /kiszonki/ TAK! Wszelkie octy i grzyby niestety NIE!!!
można jesc wszystko tylko sie obserwuje dziecko no i male ilosci,jedne mamy musza odmawiac sobie pewne rzeczy inne nie,kazde dziecko jest inne
Ja jadłam wszystko i w ciąży i potem w trakcie karmienia, kawę piłam, ale tylko taka najzdrowsza, czyli z ekspresu mielacego . Syn ur w czerwu w tym czasie zjadłam pełno truskawek i czereśni i nigdy żadnych kłopotów z brzuszkiem nie było :-)
Jem i jadłam wszytko zarówno w ciąży, jak podczas karmienia. Skutek tego jest taki, że moje dziecko jest małym żarłokiem – je wszystko, nie wybrzydza i nie ma żadnych alergii. Należy jeść rozsądnie i z umiarem bez przesadnego obżerania się, a wszystko będzie w porządku. :)