Dlaczego jesienią przy temperaturze 15ºC rodzice zakładają dziecku bluzę i bezrękawnik, czy cienką kurteczkę, a wiosną przy tej samej temperaturze potrafią założyć dziecku jeszcze zimową kurtkę i – obowiązkowo – czapkę? Jak myślicie czym podyktowane jest to… zjawisko? Niektórzy przyczyny szukają w temperaturze odczuwalnej – wiosną powietrze jest jeszcze chłodne po zimie vs. słońce już bardzo silne, jesienią na odwrót, w powietrzu czuć jeszcze lato vs. słońce ma już mała moc. Myślę, że każdy z nas doświadczył wiosennego przegrzania i owiania, skąd niezwykle bliska droga do infekcji, którą osłabionemu organizmowi dużo łatwiej jest złapać.
przegrzewanie dziecka = szybsze pocenie = szybsze wyziębienie = spadek odporności
Najbardziej narażone na przegrzanie są małe dzieci, które dysponują niespożytymi pokładami energii i są niemalże cały czas w ruchu. Celowo napisałam “niemalże cały czas”, bo w chwilach wytchnienia, kiedy nie biegają, odpoczywają i łapią oddech, ich przegrzane, często już spocone ciałko gwałtownie zaczyna się chłodzić. Stad już bardzo krótka do spadku odporności, osłabionemu organizmu będzie dużo trudniej bronić się prze krążącymi w powietrzu wirusami.
Przeziębienie nie jest związane ze zmarznięciem, wyjściem z domu z mokrymi włosami, czy przemoczeniem butów. To, że ktoś się zaziębił nie znaczy, że wyszedł rozgrzany z kąpieli do chłodne sypialni. Infekcje na które zapadacie związane są ze spadkiem odporności (za którą oczywiście może odpowiadać wyziębienie organizmu). Osłabiony układ odpornościowy nie jest zdolny do obrony przez wirusami i bakteriami, które towarzyszą wam niemalże codziennie i cały czas. Są wszędzie, a przecież przez większość roku jesteście zdrowi, a przynajmniej zdrowi byście chcieli być. Najważniejszy jest silny organizm (o wzmacnianiu odporności pisałam TUTAJ i TUTAJ), o przegrzewanie bezpośrednio wpływa na spadek odporności.
Jak ubrać by nie przegrzać?
O ubieraniu dziecka na spacer pisałam dla Was tutaj i nie mam zamiaru się powtarzać, ale jak mantrę powtórzę:
dziecko ubieramy na spacer tak jak siebie samych.
Aktywne dzieci, będące w ciągłym ruchu dobrze jest ubrać lżej (biegacze dopierają strój do aktualnie panującej pogody + 10ºC (sic!))
U nas sprawdzają się ubrania z wełny merynosów, które gwarantują właściwą izolację cieplną, jednocześnie regulując nadmiar potu, są jednocześnie przewiewne i dobrze chronią przed wiatrem. W chłodniejsze dni posiłkujmy się wiatrówkami, softshelami czy polarami.
Przegrzewanie dziecka i jego opłakane skutki
Przegrzanie niemowlaka nazywamy hipertermią, która powstaje na skutek narażenia dziecka na działanie zbyt wysokich temperatur. W organizmie dziecka kumuluje się jego naturalne ciepło, które podnosi ciepłotę ciała. W efekcie uzyskujemy utratę naturalnej zdolności do chłodzenia (pocenia), co niestety bywa śmiertelnie groźne. Przewlekłe przegrzewanie dziecka – czyli gdy dziecko ciągle jest nieadekwatnie do warunków ubierane (także w domu), ciągle jest mu za ciepło – może skutkować osłabieniem odporności organizmu, nie będzie ono umiało odpowiednio zareagować na spadek temperatury – gdy przemarznie i potrzebne będzie szybkie wyrównanie temperatury ciała, nie poradzi sobie z tym.
Hipertermia może prowadzić do udaru cieplnego, którego objawami są:
- wysoka temperatura ciała i jednoczesny brak pocenia się,
- nienaturalna suchość skóry,
- podwyższone tętno,
- uczucie dezorientacji,
- bóle i zawroty głowy,
- wysoka gorączka z dreszczami,
- mogą wystąpić wymioty i nudności,
- ospałość,
- poczucie rozdrażnienia,
- niechęć do zabawy,
- marudzenie,
- płaczliwość,
- potówki.
Czy zwracać uwagę innym rodzicom, że przegrzewają swoje dzieci?
Widząc nieadekwatnie do pogody ubrane dziecko, które – bez dotykania karku – wiecie, że jest przegrzane, REAGUJCIE!
Widząc opatulone niemowlę w gondoli (które ledwo udaje się Wam dostrzec w wózku), słodko śpiące lub na odwrót drące się wniebogłosy – REAGUJCIE!
Myślicie, że to nie wasza sprawa? Pomyślcie o zdrowiu i życiu tego dziecka. Przegrzanie jest niebezpiecznie i niesie za sobą konsekwencje, o których czytaliście powyżej.
Nie zawsze osoba opiekująca się dzieckiem, którą widzicie jest jego rodzicem, być może to początkująca niania z małym doświadczeniem, której dziecko na spacer wyszykował rodzic 2 godziny wcześniej, kiedy temperatura była niższa o kilka stopni, wiał zimny wiatr, czy było pochmurno. Nigdy nie wiesz, ale zawsze możesz zareagować.
Najczęściej rodzice tak ciepło ubierają swoje dzieci z miłości, dbałości o jego zdrowie, troski… Chcą dla niego dobrze, choć rezultat bywa odwrotny do zamierzonego. Jednymi słowy, rodzice przegrzewają swoje dzieci z niewiedzy, z braku świadomości.
A Wy, reagujecie? Zaczepiacie innych rodziców/opiekunów na spacerze, by powiedzieć im:
Pewnie myślisz, że to nie moja sprawa, ale to tak, jak nie zareagować, gdy dziecko wbiega na pasy na czerwonym świetle. Czy Twojemu dziecku nie jest za ciepło? Sprawdzałeś czy nie ma spoconego karku? Wiesz, że dzieciom z zasady jest cieplej niż dorosłym? On biega, Ty stoisz, inaczej odczuwacie temperaturę. Etc.
Być może myślisz, że to nie moja sprawa, że pisanie tego typu tekstów jest pozbawione sensu, że każdy robi, tak jak uważa za stosowne. Ja tak nie myślę. Wierzę, w mądrość ciała i umysłu. Stąd moja prośba do Was: nie przegrzewajcie dzieciaków, dajcie im czasami szansę poczuć wiatr we włosach, trochę zmarznąć, pozwólcie ich organizmom zareagować. Dajcie dzieciom szansę na prawidłowy rozwój.
Podziel się swoim zdaniem i zostaw komentarz.