Chorują można powiedzieć, że wszyscy, a przynajmniej większość z nas. Jest to zjawisko nieuniknione. To co na pewno możemy zrobić, by zmniejszyć prawdopodobieństwo zachorowań, to zadbać o odporność, zarówno swoją, jak i najbliższych. Istnieją metody mniej i bardziej znane, wspomagające odporność. To, które z nich zastosujecie zależy tylko i wyłącznie od Was. Na pewno warto zadbać o dobrą kondycję zdrowotną od początku, zarówno początku sezonu jesienno-zimowego, jak i najmłodszych lat!
10 sposobów na to, jak wzmocnić odporność dziecka
1. Tran
Tran to koncentrat oleju otrzymanego ze świeżej wątroby dorsza atlantyckiego albo innych ryb z rodziny dorszowatych. Jego wysoka zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin A i D pozytywnie wpływa między innymi na pracę mózgu i wzmacnia odporność organizmu w okresie jesienno-zimowych zachorowań.
Uwaga! Tranu i innych witamin nie można stosować podczas antybiotykoterapii, ponieważ wspomagają wówczas nie tylko osłabiony organizm, lecz także bakterie czy wirusy, które wywołują chorobę! Nie powinniśmy go również zażywać wiosną oraz latem.
W aptece można kupić tran przeznaczony już dla niemowląt powyżej 6 miesiąca życia (np. Mollers Baby Tran Norweski). Pamiętajcie jednak, że podając maleństwu tran, nie podajecie już witaminy D!
2. Odpowiednia dieta
Warto zadbać, by dieta dziecka była bogata w ryby, owoce, warzywa, czyli w witaminy i minerały, a także zdrowe przyprawy (np. kurkumę, czy pieprz). Posiłki, które dajecie swoim maluchom powinny być jak najmniej przetworzone i chemiczne. Do picia najzdrowsza jest woda oraz słabe herbatki ziołowe bez cukru. Cukier z diety najmłodszych najlepiej ograniczyć do minimum, tak samo zresztą jak sól i konserwanty. Na szczęście w sklepie można znaleźć jeszcze żywność bez E (←KLIK), i to niekoniecznie w sklepie ekologicznym. Bardzo ważne, by dzieci otrzymywały jak najmniej konserwantów (nie tylko z przemysłu spożywczego, ale również kosmetycznego, o czym pisałam tutaj, a także przy okazji wpisów o chusteczkach nawilżanych, oliwkach czy kremach na niepogodę).
Miód jest produktem naturalnym i przede wszystkim zdrowym oraz wspomagającym naturalną odporność! Posiada również właściwości lecznicze. Bywa nazywany alergenem i często nie jest polecany dla niemowląt i małych dzieci – o czym więcej pisałam TUTAJ.
W budowaniu odporności ważna jest zdrowa i zbilansowana dieta. Pamiętajcie, że stanowicie wzór dla swoich dzieci. Wasza dieta powinna być zatem także wzorem do naśladowania.
3. Karmienie piersią
Mleko mamy jest najlepsze. Badania naukowe jasno wskazują na to, że dzieci długo karmione piersią lepiej się rozwijają. Czy są zdrowsze od dzieci karmionych sztucznym mlekiem? Na pewno łatwiej i szybciej przechodzą wszelkiego rodzaju infekcję. Mleko matki jest jak lekarstwo. Dzieci z zapaleniem gardła mogą odmówić ssania butelki, ale mało prawdopodobne, by zrezygnował z piersi. Dodatkowo w kobiecym pokarmie znajduje się moc witamin oraz przeciwciał. W chorobie dzieci karmione piersią są spokojniejsze. W ssaniu piersi dziecko odnajdują ukojenie bólu i poczucie bezpieczeństwa.
4. Świeże powietrze
Warto od pierwszych dni przyzwyczajać małego człowieka do spacerów, by później stały się one codziennością. Na dworze spędzajcie z dziećmi jak najwięcej czasu (nie tylko, by wzmacniać odporność, ale również ze względu na kontakt z przyrodą). Zadbajcie również o świeże powietrze w domu. Przed wyjściem na spacer warto otworzyć okna, zrobić ewentualny przeciąg, by pozbyć się zarazków, bakterii etc. O wietrzeniu mieszkania koniecznie pamiętajcie, jeśli któryś z domowników jest chory.
5. Higiena nosa
Jest to nic innego jak codzienne oczyszczanie nosa przy pomocy np. wody morskiej. Płukanka z wody morskiej nie ingeruje w naturalny mechanizm obronny nosa, ponieważ nie obkurcza naczyń krwionośnych. W odróżnieniu od soli fizjologicznej, zawiera cenne pierwiastki, które wspomagają naturalne procesy obronne śluzówki nosa, m.in. posiadający właściwości antyalergiczne mangan i działającą przeciwbakteryjnie miedź. Woda morska wypłukuje, bez jakichkolwiek podrażnień (podobnie jak sól fizjologiczna) bakterie, wirusy, alergeny, kurz, ułatwiając oddychanie i przynosząc ulgę w zwykłym katarze i katarze na tle alergicznym. Dodatkowo także nawilża śluzówkę nosa, a wysuszona śluzówka upośledza ruch rzęsek, które dbają o usuwanie zanieczyszczeń i bakterii.
6. Czyste ręce
Małe dziecko bierze do buzi wszystko co napotka na swojej drodze, a w szczególności własne rączki. Warto od początku przyzwyczaić dziecko do mycia rąk pod bieżącą wodą z użyciem mydła. Myjmy ręce nie tylko wtedy, kiedy są brudne, ale przede wszystkim przed każdym posiłkiem i po każdym powrocie do domu.
7. Odpowiedni ubiór
Lepiej jest zmarznąć, niż się spocić. Słowa te, powinny być wyznacznikiem przy ubieraniu dziecka. Przegrzewanie osłabia układ odpornościowy. Dlatego tak ważny jest odpowiedni ubiór. Na spacer warto zabrać kocyk, którym możemy przykryć maleństwo, jeśli zrobi się chłodniej, bądź bezrękawnik, czy kurtkę dla starszego dziecka. Czapka moim zdaniem przydaje się późną jesienią i zimą, kiedy wyraźnie robi się zimno, w innym przypadku łatwo o przegrzanie. Przez głowę uchodzi aż 40% ciepła z naszego organizmu!!! Brak czapki = niezakłócona termoregulacja. Pamiętajcie! W czapce jest dziecku zdecydowanie cieplej i łatwiej o spocenie.
8. Hartowanie
Pod wpływem zimna kurczą się naczynia krwionośne i mniej białych krwinek dopływa do poszczególnych organów. Spadek liczby leukocytów może więc zwiększać ryzyko infekcji. Hartowanie ma nauczyć organizm jak radzić sobie w takich właśnie sytuacjach, kiedy dojdzie do nagłego spadku temperatury. Możecie je zafundować dziecku tylko wtedy, gdy jest zupełnie zdrowe, nigdy po przebytej chorobie, czy antybiotykoterapii. 3 znane sposoby hartowania organizmu:
- Kąpiel dziecka zacznij od moczenia jego stóp w chłodnej wodzie, a następnie powoli dolewaj cieplejszą wodę.
- Pozwól dziecku chodzić boso po zroszonej trawie, a następnie energiczne rozetrzyj mu stopu i załóż ciepłe skarpety.
- Weź dziecko na kilkuminutowy spacer w deszczu bez parasola i pozwól mu skakać po kałużach. Po powrocie do domu starannie osusz dziecko, ciepło je ubierz i podaj coś ciepłego do picia. Możesz też zrobić mu rozgrzewającą kąpiel.
9. Basen
Basen świetnie wpływa na odporność (o chodzeniu na basen pisałam już wcześniej tutaj). Nie dość, że pływanie świetnie hartuje mały organizm, to do tego jest również bardzo zdrowe – wzmacnia mięśnie pleców, rąk i barków.
10. Unikanie zarazków
Prawdziwą wylęgarnią zarazków są placówki medyczne, przedszkola, żłobki, ale także centra handlowe. Oczywiście ze spaceru również możecie wrócić do domu z jakimś wirusem. Nie da się ich uniknąć, ale można w dużej mierze ograniczyć kontakt dziecka z nimi, zwłaszcza w okresie osłabionej odporności. Każdy kontakt dziecka z nową florą bakteryjną trenuje układ immunologiczny, dzięki czemu w przyszłości lepiej sobie radzi z potencjalnymi zarazkami.
Dobra kondycja zdrowotna, sprawny układ immunologiczny, silny, dobrze odżywiony oraz wypoczęty organizm pomagają w walce z wirusami, a w przypadku infekcji usprawniają powrót do zdrowia.
Najlepiej, by wszystko co robimy, by wspomóc swoją i najbliższych odporność, stało się codziennością i po prostu zdrowym nawykiem :)
Podziel się swoim zdaniem i zostaw komentarz.
10 najlepszych sposób na podnoszenie odporności! :) Swoim dzieciom podaje smakowy tran GAL.
ja tez! moja agatka uodobała sobie miętowy Gal i obie pijemy :)
Ja się pozytywnie zdziwiłam, że tran znalazł się na pierwszym miejscu w tej liście :) Też pijemy norweskiego gala.
Super temat, ja dodałabym jeszcze zmiana klimatu nawet na krótko (np.góry, morze). Mojemu maluszkowi pomogło. Pozdrawiam
Zdecydowanie TAK! Często zmiana miejsca wręcz potrafi uzdrowić maluszka :)
Co do hartowania całkowicie się zgadzam. Do diety dodałbym jeszcze grzyby, które powoli odchodzą w naszej kuchni w zapomnienie a są zdrowe.
tran – tylko gal w kapsulkach (jakies 10zl na caly miesiac)
No właśnie tyle różnych kapsułek juz podawałam córce i mam wrażenie ze to wielki pic na wodę i prawdziwego tranu w tych kapsułkach nie uświadczysz :-o te o których piszesz to rzeczywiście dobry tran?
Tran obecnie jest na miejscu trochę podejrzanym, bo większość ryb jest skazona metalami ciężkimi. Jeśli zaś chodzi o miód to nie podajemy go niemowlakom! Czekamy co najmniej do roku lub więcej – groźna botulizmu.
Ok. Tylko ile musielibyśmy wypić tranu, by doszło do zatrucia… Co do botulizmu – w pełni się zgadzam, choć w polskim miodzie dotąd jeszcze nie wykryto przetrwalników Clostrudium botulinu, to wiadomym, że na rynku dostępne są także miody spoza obszaru PL, a sam artykuł za pewne również wykroczy poza jej terytorium.
Teraz jest taki okres, że bardzo łatwo się przeziębić nawet osobie dorosłej nie mówiąc już o dzieciach, które są bardziej narażone. Dlatego warto wzmacniać ich odporność, a punkty, które zostały przytoczone na pewno w tym pomogą.
Hartowanie trochę ciężki temat, bo wiadomo, że tutaj to też od genów zależy. Tran też, ale tutaj ciężki ze względu na smak. ;)
Warto jeszcze dodać… przyzwyczajanie się do bakterii. Brzmi to trochę strasznie, ale taka prawda, że nasz organizm w wieku dziecięcym potrafi adaptować bakterie i się do nich przyzwyczajać. M.in. dlatego w egzotycznych krajach tak łatwo nam na coś zachorować, a tubylcy są odporni, bo wykształciła się u nich odporność. Dlatego też nie ma co przesadzać z higieną. ;)
Zgadzam się w zupełności, że to najlepsze 10 sposobów na wzmocnie odporności dziecka, ale i naszej, jeśli mamy z tym problem. Mam pytanie czy uważasz, że warto dodawać do dziecięcej herbatki sok z brzozy bądź dzikiego bzu?
Zawsze się obawiam, że jak dziecko poczuje słodki smak napoju niechętnie wróci do picia wody. Dlatego tego typu soki (naturalne, bez dodatków) proponuję dodawać do kaszek lub deserów/podwieczorków.
spróbował ktoś u swojego dziecka stosowasć syrop z czarnego bzu? Moja córcia mocno choruje (od września w przedszkolu było może łacznie w 4 tygodnie :() Wychowawczyni poleciła ten syrop, podobno sama swojemu dziecku podaje blu kid, czy ktoś stosował? jakie macie doświadczenia? czy pomogło?
Nie znam, ale myślę, że nie zaszkodzi spróbować. Hitem mi znanym jest natomiast preparat ENTis. Może on pomoże?
U mojej 4 latki w przedszkolu non stop dzieci chorują, a mojej córce na wzmocnienie odporności pomógł Ulgrip junior, o malinowym smaku, jest oparty na naturalnych składnikach, więc nie mam żadnych obaw przed podawaniem go, a efekty jego działania widać bardzo szybko, nawet jak dojdzie do przeziębienia.
Moja córka od września co chwile się przeziębia i oczywiście niestety zawsze jest kaszel. Na odporność nic nie podaje bo dla mnie to i tak nic dobrego nie przynosi. Tyle co ja leków na kaszel wypróbowałam aby jej pomóc to chyba miejsca na komentarz zabraknie więc wymieniać nie będę. Jednak jest jeden syrop który mogę szczerze polecić – Dicotuss Baby. Super sprawdza się przy każdym rodzaju kaszlu a w dodatku można podać w nocy. Nie zawiera żadnych szkodliwych składników a to też duży plus. Mam nadzieje że razem z zimą znikną ciągłe choroby u dziecka.
Przede wszystkim tran, witamina D i hartowanie dziecka. W Skandynawii, Danii, Belgii czy nawet w Anglii nikt na dzieciaki nie chucha i nie dmucha. Biegają po podwórkach z katarem po pas i nikt na uwagi nie zwraca. Dzięki temu się właśnie hartują, a później w wieku 10 lat i więcej praktycznie w ogóle nie chorują! U nas jest zupełnie na odwrót – dzieci ubrane zbyt ciepło, byle katarek jest powodem do przetrzymywania dziecka w domu, ba – nawet dawania antybiotyków, które jeszcze bardziej upośledzają odporność malca. O wiele lepszy jest tzw. zimny chów i absolutnie nie oznacza to braku uczuć wyższych rodziców tych dzieci, wręcz przeciwnie! W kwestii tranów, my pijemy Gala o różnych aromatach, bo te łatwiej jest przełknąć.
Zgadzam się w 100%. Dodałabym jeszcze do tego dietę – jeśli w organizmie nie ma niedoborów witamin i mikroelementów szybciej dochodzi się do zdrowia. Witamina D to podstawa, zwłaszcza w naszym klimacie.
Ja jestem wielką fanką proiotyków. Mają dobroczynny wpływ na nasz organizm i między innymi pomagają wzmacniać odporność. Moje dziecko regularnie jesienią i zimą dostaje acidolac i rzadko kiedy łapie infekcje
Zdecydowanie, lato to świetny czas, żeby wzmocnić dziecięcą odporność, i to zupełnie bezwysiłkowo, piszę o tym tutaj: http://odpoczywalnia.blogspot.com/2016/08/zwiekszenie-odpornosci-u-dzieci-czas.html
Pozdrawiam!
Tran na pierwszym miejscu! I słusznie :) Zaczęliśmy “kurację” tranem w zeszłym roku, kiedy to nasz syn przynosił przeziębienie co chwilę. Okres jesienny by straszny. Wpadliśmy na trany z Domowej Apteczki, które bardzo nam pomogły. Po pierwsze dobrze smakują, po drugie mają super skład, a po trzecie dzieci je uwielbiają! I co najważniejsze naprawdę pomogły w budowaniu odporności.
Nasz syn najbardziej lubi ten o smaku malinowym, ale są też inne: https://domowaapteczka.pl/kategoria-produktu/trany/