Tydzień – 7 dni – 7 nocy – 168 godzin – 10 080 minut – 604 800 sekund. Dużo?
Jestem panią własnego czasu. Co z tego, że wiecznie mi go brakuje? Co z tego, że czytam głównie literaturę naukową i popularnonaukową, bo na nic innego nie starcza mi czasu? Co z tego, że spędzam dziennie mnóstwo godzin na sprzątaniu i gotowaniu po/dla 2+3? Co z tego, że prowadzę firmę i bloga? Jestem mamą. A mamy tak mają, że robią wiele rzeczy na raz, że wiedzą jak zrobić z niczego coś, że potrafią być w wielu miejscach jednocześnie, bo choć są ciałem w pracy, myślami bywają w domu. Mamy potrafią czytać w myślach, bo nagle wiedzą, o czym kto marzy, czego kto potrzebuje, że pranie trzeba wstawić, drugie śniadanie przygotować. Robią mnóstwo rzeczy, choć nikt je o to nie prosi. Mamom wiecznie doba za krótka, ale dalej pozostają paniami własnego czasu. Bo mamy, choć czasami w ciągu dnia są sfrustrowane ilością obowiązków, poirytowane codziennością i zmęczone, to świadomie oddają część siebie rodzinie. Mamy tak mają.
Mama – pani własnego czasu
Jeśli jesteście mamami, jesteście też paniami własnego czasu, choć czasami tego czasu w ogóle nie macie, choć czasami wam go bardzo brakuje. Na waszej liście codziennych sprawunków znajdziecie wiele rzeczy, których robić nie musicie, które ktoś mógłby zrobić za was. “Muszę” warto zastąpić “chcę” i jak wam się “nie chce”, to cudownym sposobem okazuje się, że są momenty kiedy “nie musicie”.
Przed nami ostatni miesiąc wakacji i to właśnie od was zależy, jak go spędzicie. Ja chciałabym ten czas spędzić ze swoimi dziećmi na zabawie, na wycieczkach, na piknikach, ale że od obowiązków przez miesiąc uciec mi się nie da, to trudne okresy z “muszę” będę ubierać w żarty i figle, tak żeby było i mi i moim 3Pannom lżej, a przez to przyjemniej. Tu połaskoczę, tam zrobię głupią minę, tu zaśpiewam, tam zarymuję. Będziemy się bawić razem i osobno, gdzie moja zabawa wówczas skupi się wokół czytania lub cudownego “nicnierobienia”. Będziemy ze sobą tu i teraz we względnej zgodzie i harmonii. Przed kolejnym rokiem szkolnym, pełnym wyzwań dla nas wszystkich, w oczekiwaniu kolejnego lata, będziemy ładować nasze zbiorniki bliskości, by nam wszystkim było łatwiej wejść w nowy powakacyjny rytm.
Zbliża się wrzesień – miesiąc adaptacji do nowych miejsc, osób, form opieki, okres adaptacji dzieci oraz (nie zapominajmy, że także) rodziców. Dla niektórych oznacza to nadejście sztywnych ram czasowych. Doba choć cały czas 24-godzinna stanie się jakby krótsza. Będzie nam jeszcze trudniej znaleźć chwilę nie tylko dla siebie, ale i nierzadko dla dziecka – na wspólną zabawę, spokojne pogaduchy, spacer bez nadeptywania na linie, czy długie poranki.
Przypominam tematy, które mogą się spotkać z zainteresowaniem rodziców dzieci we wczesnej edukacji.
Chcesz skonsultować rozwój dziecka, a może potrzebujesz wsparcia w zakresie rodzicielstwa?