Lekarze chodzą do lekarza, rehabilitanci do rehabilitanta, psycholodzy do psychologa… Są zawody, w których sobie samemu się nie pomaga, a nawet nie pomaga się rodzinie, czy osobom, które dobrze się zna i kiedy trudno o bycie obiektywnym, nie zaangażowanym emocjonalnie.
Kiedy należy iść z dzieckiem do lekarza?
- nie znikająca po kilku dniach i po podaniu wapna wysypka, którą nie są potówki,
- kaszel utrzymujący się dłużej niż 2 tygodnie,
- dziecko wysoko gorączkuje przez 2-3 dni,
- gorączka lub stan podgorączkowy utrzymujące się dłużej niż 2 tygodnie, nietowarzyszące żadnej infekcji,
- dziecko mówi, że je coś boli i nie macie pomysłu od czego to może być,
- matczyna intuicja podpowiada, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego,
- czujecie wewnętrzny niepokój związany z rozwojem dziecka,
- rozwój dziecka odbiega znacząco od rozwoju rówieśników,
- zaburzenia snu,
- utrzymująca się dłuższy czas utrata apetytu i dziwne zachcianki pokarmowe (np. jedzenie kredy, ziemi),
- odwodnienie, będące następstwem biegunki/wymiotów,
- nawracające i powtarzające się bóle brzucha,
- trudno gojąca się rana,
- niepoprawny chód, krzywe nóżki, koślawe stopy,
- zaburzony rozwój mowy,
- krew w moczu lub kale,
- problemy ze wzrokiem,
- duża ilość siniaków na ciele (nieadekwatna do ilości wypadków podczas zabawy),
- utrata wagi,
- bladość, apatia, osłabienie dziecka,
- ból zęba.
Idzie matka do lekarza…
Cenię służbę zdrowia, choć nie lubię wizyt lekarskich. Nie chodzę, jak nie muszę. Staram się sama sobie i bliskim jak najwięcej pomóc, kiedy jednak widzę, że problem przerasta nie tyle moje kompetencje, co możliwości, dzwonię i umawiam się na wizytę (choć bywa i tak, że na rozmowie telefonicznej się kończy).
Ostatnimi czasy odwiedziliśmy logopedę, okulistę, fizjoterapeutę i stomatologa. Po co to wszystko? Czy to moja matczyna nadgorliwość? Skądże! W moim mniemaniu to nic innego, jak dbałość o własne dziecko. Wolę pójść, niż nie pójść i coś przegapić.
A Wy jak często odwiedzacie gabinety lekarskie? Dbacie profilaktycznie o zdrowie swoje i najbliższych, czy raczej siłą trzeba Was zaciągać do specjalisty?
Podziel się swoim zdaniem i zostaw komentarz.
Korzystam z wizyt u lekarza tylko z musu, nie lubię naszej służby zdrowia, a do psychologa hmmmmm nie wiem czy bym się odważyła…