Na datę przyjścia na świat dziecka de facto nie mamy większego wpływu. Dziecko urodzi się dokładnie wtedy, kiedy będzie chciało. Orientacyjny termin rozwiązania lekarz wyznacza na podstawie pierwszego dnia ostatniej miesiączki, bądź z opisu USG wykonanego w pierwszym trymestrze ciąży. Druga metoda jest dokładniejsza i pozwala przewidzieć dzień porodu z dokładnością +/- 7 dni.
W polskich szpitalach dosyć często poród zostaje indukowany za pomocą środków farmakologicznych (z danych Fundacji Rodzic po Ludzku wynika, że tak właśnie jest w przypadku 60% wszystkich ciąż!) – w większości przypadków jest to zabieg zbędny i niepotrzebnie zakłócający mechanizmy porodu.
Naturalne metody indukcji porodu zadziałają tylko wtedy, gdy ciało jest już gotowe do porodu. Lekarze zalecają je zazwyczaj w 40 tygodniu ciąży lub gdy termin porodu już minął. Z pewnością nie wywołają one przedwczesnego porodu. Nie prowadzi się zbyt wielu badań na temat naturalnych sposobów wywoływania porodu, stąd o danych metodach najwięcej dowiemy się od położnych lub kobiet, które wypraktykowały je na sobie samych. O ich skuteczności najlepiej jest się przekonać samemu.
10 naturalnych metod wywoływania porodu:
1. Seks.
Uprawianie miłości w okresie okołoporodowym jest jedną z najskuteczniejszych metod indukcji porodu. Podczas penetracji członek masuje szyjkę macicy. Ponadto sperma zawiera prostaglandyny, które przyczyniają się do dojrzewania szyjki macicy, powodując jej zgładzenie oraz rozwieranie. Dodatkowo, jeśli kobieta przeżywa orgazm w jej organizmie dochodzi do uwolnienia oksytocyny.
2. Stymulacja brodawek sutkowych.
Położne zalecają stymulację brodawek zarówno do indukcji porodu, jak i w sytuacji, gdy poród się zatrzymał – powoduje ona wydzielanie oksytocyny. Należy każdą pierś masować oddzielnie, chwycić brodawkę między kciuk a pozostałe palce dłoni – rolować i delikatnie wyciągać przez 2 minuty. Po 3 minutowej przerwie trzeba powtórzyć masaż i tak do uzyskania 20 minutowego cyklu. Jeśli nie udaje się wywołać skurczy warto zwiększyć czas masowania do 3 minut, a czas odpoczynku do 2 minut. Stymulację kończymy jeśli skurcze występują co 3 minuty i trwają minutę lub dłużej.
3. Spacer.
Kołysanie biodrami i grawitacja pomagają dziecku w ustawieniu się w kanale rodnym.
4. Wchodzenie/schodzenie po schodach.
Tak jak powyżej :)
5. Skakanie na piłce.
Również tak, jak powyżej :)
6. Masaż.
Masaż rozluźnia oraz usprawnia krążenie. Masowanie odcinka lędźwiowego nie tylko przynosi ulgę podczas skurczy porodowych.
7. Napar z liści malin.
Na 4 tygodnie przed terminem porodu można zacząć pić herbatę z liści malin. 3-4 łyżki suszu zalewam 0,5 litrem wody i gotujemy razem przez kilka minut – należy pić 3 razy dziennie.
8. Olejek z wiesiołka.
Cenny kwas gamma – linolenowy w nim zawarty jest w organizmie przetwarzany na prostaglandyny. Można stosować od 34. tygodnia ciąży – dwa razy dziennie po 500 mg.
9. Olejek szałwiowy.
Pobudza oraz wzmacnia skurcze macicy. Można dodać do kąpieli (10 – 15 kropli) lub tą samą ilość kropli rozprowadzić w 1/4 szklanki olejku migdałowego i użyć do masażu.
10. Shiatsu.
Masaż punktów akupunkturowych znajdujących się:
- w odległości czterech złączonych palców nad wewnętrznymi kostkami obu nóg,
- między kciukiem a palcem wskazującym,
- na szczytach ramion.
Punkty należy masować naraz kilkakrotnie 30 – 60 sekund, ruchem okrężnym, z przerwę 1-2 minutową.
Jak było u nas?
Pierwszą córkę urodziłam przez CC, a ponieważ nie praktykuje się u ciężarnych po cięciu przenoszenia ciąży, w 39 tygodniu ciąży wypróbowałam przeróżne – być może wszystkie z możliwych – metody naturalnej indukcji porodu.
Chodziłam na dłuuuugie spacery, po schodach na 30 piętro, sprzątałam mieszkanie kilka razy dziennie, pastowałam podłogi, myłam okna i drzwi, jadłam ostro przyprawione posiłki, dużo ananasa…
W moim odczuciu najskuteczniejsze okazały się trzy metody: seks, stymulacja brodawek oraz skakanie na piłce. Udało się ominąć farmakologiczną indukcję – drugą córkę urodziłam naturalnie na dwa dni przed planowym z USG terminem porodu :)
A jak było w Waszym przypadku? Urodziłyście w terminie? Poród Was zaskoczył, czy może był indukowany – farmakologicznie, bądź naturalnie?
Podziel się swoim zdaniem zostawiając komentarz poniżej.
obie córki same już chciały wyjść na świat,starsza tydzień przed wyznaczonym terminem,z młodszą było ciekawiej bo termin był na 4stycznia i tak bardzo ją prosiłam żeby chociaż wytrzymała do Nowego Roku a ona mi na złość zrobiła i urodziła się w Sylwestra :-) z tym że musieli mi podłączyć kroplówkę bo jak zajechałam do szpitala to mi się skurcze podziały ;-)
Urodziłam 11 dni po terminie przez cc, 3 dni wywoływania i nic zero skurczy zero rozwarcia, no i w 4tym dniu wyciągnęli naszą kruszynke 4160g i 58cm :)
Pierwsza córkę urodziłam przez cc do którego doszło w 42 tygodniu ciąży i po trzech dniach podawania oksytocyny. Należę do osób aktywnych i juz w domu próbowałam wszystkich metod wywołania porodu jakie znam i jakie polecił nam lekarz od mycia okien do zbliżeń. Nic nie pomogło i akcja porodowa nie szła w dobrym kierunku. Teraz czekamy co pokaże los ale ze względów zdrowotnych będzie drugie cc tylko teraz wiem ze juz na pewno w
38-39 tygodniu.
Poród był wielką niespodziankä w 34 tygodniu ciąży, poprzedzony dwutygodniową hospitalizacją z powodu skracającej się szyjki. W czwartek wypisali mnie do domu a w niedzielę synus.już pchal się na świat.
Oj zaskoczył mnie bardzo
Urodziłam Córkę w 26 tyg.Przed porodem leżałam kilka dni z silnymi skurczami i kroplowkami wstrzymującymi skurcze,ale niestety Córka bardzo już chciała być po tej stronie choć bardzo prosiłam aby jeszcze poczekala.
Poród odbył się naturalnie,bez znieczulenia.
Porod naturalny w dniu terminu:-)Szybko sie rozwijal,pozniej zwolnil,wiec podano oksytocyne.
Wszystkie moje trzy ciaze zakonczyly sie porodem naturalnym,jednak przez cala trzecia ciaze mialam cukrzyce ciazowa i w dzien terminu a to byl 17 pazdziernik musialam stawic sie w szpitalu .Jakoze nic mnie nie bralo dostawalam tabletki na wywolanie porodu a maly urodzil sie w sobote 18 pazdziernika;-)
Synka urodziłam w 38 tc czyli dwa tygodnie przed terminem
oby dwoje dzieci w dzien terminu porody silami natury ;-)
tygodniowa Indukcja ..w rezultacie cesarka..(brak postępu porodu:) Synek przyszedł na świat kilka godzin przed terminem..ćwiczenia ..chodzenie po schodach..i.t.p..nie skuteczne nie chciał wyłazić sam, i koniec :)
Pierwsza corcie urodzilam w 36 tyg, cala ciaze byly skurcze i w 36 tyg kiedy lekarz kazal odstawic leki, dzien pozniej mala wyskoczyla na swiat. Druga corcie urodzilam na przelomie 39/40 tyg, akcja porodowa zaczela sie w domu okolo 4:30 rano i skonczyla w szpitalu po niecalej godzinie i o 5:25 corka byla juz z nami :)
Synek urodzil sie w 37 tc naturalnie bez znieczulenia
Natralnie w 38tygodniu… w wodzie :)
11 dni przed terminem z OM, naturalnie. Zadziałała metoda wywoływania porodu nr 1 i to tak skutecznie, że ledwie zdążyliśmy na porodówkę :) 5 godzin porodu, z czego prawie cała pierwsza faza w domu, do odejścia wód, bo nie zorientowałam się, że to już (przez bolesne skurcze przygotowawcze, które miewałam wcześniej). Po wszystkim było gorzej ,bo gorączka, silne osłabienie etc. Myślę,że ciało i dziecko zawsze wiedzą najlepiej, kiedy zacząć i niektóre metody to trochę czarowanie rzeczywistości. Ale faktem jest, że prostaglandyny na mnie akurat miały wpływ.
Bardzo ciekawy artykuł. Sama nie mogła rodzić naturalnie i z jednej strony tego żałuję, a z drugiej natomiast miałabym wówczas trochę jakby podwójny stres, ponieważ panicznie bałam się pęknięcia krocza, o czym nawet czytałam na https://brzuszek.net/wiadomosci/porod_pekniecie_krocza/ i jednak obawiałam się dnia porodu. Jak się jednak okazało, moja córeczka w pewnym momencie stwierdziła, że będzie siedzieć w mamy w brzuchu i skończyło się na cesarce.
Bywa i tak, najważniejsze, że córeczka zdrowa :)
podobno olejek z wiesiołka super dziala zeby krocze nie pękło :) ja poki co stosuję ale efekty zobaczymy za jakies 2 tygodnie ;)