Rodzinne łóżko = co-sleeping = współspanie = spanie z dzieckiem. Jako jedyni z rodziny ssaków nie śpimy razem ze swoimi dziećmi i (niestety) coraz częściej wypędzamy młode z “gniazda” wbrew ich woli, często za namową cioci, babci, koleżanki… Bo się przyzwyczai… Bo będzie problem z odzwyczajeniem…
Pod pojęciem “współspania” rozumiemy spanie dziecka blisko rodziców. Nie oznacza to tylko i wyłącznie spania w jednym łóżku. Najważniejsze, by przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka spać w jednym pomieszczeniu, tak by móc odbierać sygnały od dziecka, szybko odpowiadać na potrzeby dziecka.
Do współspania zaliczamy:
- spanie dziecka w jednym łóżku z rodzicami,
- spanie w dostawce do łóżeczka,
- spanie w łóżeczku, czy kołysce blisko łóżka rodziców.
Z pierwszym spaliśmy w jednym łóżku, ale z drugim już nie popełniliśmy tego błędu. Od początku śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoju. Czy spanie z dzieckiem w jednym łóżku można nazwać błędem?
Współspanie jest naturalne, instynktowne i intuicyjne. Jest jednym z kilku sposobów na umacnianie rodzicielskiej więzi.
Zalety spania z dzieckiem:
- wspólne spanie z rodzicem daje dziecku ogromne poczucie bliskości, przez co śpi ono spokojniej,
- łatwiejsza nocna opieka nad dzieckiem (nie trzeba wstawać do dziecka, bo jest ono na wyciągnięcie ręki),
- wszyscy się mniej lub bardziej wysypiają (ogólna mniejsza liczba nocnych rozbudzeń),
- dzieci sypiające we wczesnym dzieciństwie razem z rodzicami są bardziej samodzielne i silniejsze psychicznie od rówieśników pozbawionych równie czułej opieki dorosłych (chodzi głównie o silną więź z rodzicami),
- mniejsze ryzyko SIDS (zespołu śmierci łóżeczkowej) – okazuje się, że w kulturach, w których w większości rodzice śpią razem z dziećmi, występuje najniższy odsetek przypadków SIDS,
- przebywanie dziecka w nocy blisko matki pomaga w synchronizacji wzorców snu oraz reguluje u dziecka: wzorce pobudzenia, temperaturę ciała, tempo metabolizmu, poziom hormonów, produkcję enzymów (zwiększają siłę przeciwciał a przez to zdolność do zwalczania chorób), tętno oraz oddech,
- dzieci śpiące z rodzicami są mniej podatne na poważne choroby w okresie pierwszych 6 miesięcy życia.
Zasady bezpiecznego spania z dzieckiem:
- kładź dziecko (do 6 mż) spać na plecach;
- dziecko powinno spać pomiędzy mamą a poręczą łóżka, ścianą – nie między rodzicami;
- nie śpijcie z dzieckiem, jeśli jesteście zbyt przemęczeni, pod wpływem alkoholu, bądź środków usypiających;
- unikaj przegrzewania dziecka (piżamka, która była dobra do samotnego spania w łóżeczku, może okazać się za ciepłą do spania przy rodzicach – każda dodatkowa osoba w łóżku jest jak żeberko w kaloryferze,
- do wspólnego spania niezbędne jest duże, obszerne łóżko, nie nadają się do tego łóżka wodne oraz wersalki,
- najlepiej jest zrezygnować z ramy łóżka i położyć materac bezpośrednio na podłodze (jeśli nawet dziecko się stoczy, niewielka wysokość nie stanowi zagrożenia),
- zabezpiecz dziecko przed sturlaniem się z łóżka instalując poręcz zabezpieczającą,
- najlepiej jeśli temperatura w sypialni nie przekracza 18 stopni Celsjusza,
- stosuj się do zasady – jedno dziecko w łóżku (starsze dzieci nie powinny spać z malutkimi – choć wiem, że w praktyce bywa różnie – zachowaj maksimum bezpieczeństwa),
- nie przykrywaj dziecka kołdrą, która może zakryć je w całości.
To, gdzie śpi Wasze dziecko, zależy w głównej mierze od Was samych! Są dzieci, które dobrze śpią we własnym łóżeczku w sypialni rodziców, i takie które najlepiej śpią we własnym pokoju. Najwięcej jest dzieci, które dobrze śpią tylko przy rodzicach. Nigdzie nie ma przykazania, gdzie dziecko powinno spać. Wszystko skupia się wokół potrzeb oraz komfortu maluszka i jego rodziców. By się o tym przekonać, co najbardziej pasuje Twojemu dziecku, warto spróbować wszystkiego.
Część rodziców boi się wspólnego spania, z góry zakładając, że dziecko się przyzwyczai i później nie będzie chciało spać samo. Pozwolę sobie rozwiać Wasze wątpliwości w tym momencie. Dziecko owszem się przyzwyczaja, ale do poczucia bezpieczeństwa. Jednym ze sposobów na skuteczną wyprowadzkę maluszka z łóżka rodziców, jest nauczenie dziecka spokojnego wypoczynku we własnym łóżeczku. Aby było to możliwe, dziecko musi się w nim czuć bezpiecznie.
A Wy jak śpicie? Razem? Osobno? Z dostawką? Bez?
Chcesz skonsultować rozwój dziecka, a może potrzebujesz wsparcia w zakresie rodzicielstwa?
Ja opracowałam bardziej skomplikowany system :) Wieczorem spaliśmy wszyscy w salonie – ja z mężem na łóżku a synek w łóżeczku obok. Dzięki temu mieliśmy czas dla siebie, mogliśmy się poprzytulać i zasnąć w swoich objęciach :)Gdy synek zaczynał płakać i domagał się cycusia przenosiłam się z nim na duże łoże do sypialni a mąż zostawał w salonie. Dzięki temu on był wypoczęty przed pracą a ja z synkiem mieliśmy dużo miejsca dla siebie. Gdy synek podrósł i odstawiłam go od piersi zaczął spać sam w salonie, a my z mężem wróciliśmy do sypialni. Jednak gdy synek ma gorszą noc i często się budzi (ma półtora roczku, ale ostatnio rzadko przesypia ładnie całą noc) jedno z nas przenosi się do salonu. Synek śpi oddzielnie ale szybciej się uspokaja, gdy widzi, któregoś z rodziców w pobliżu.
Dziękuję Ci za ten komentarz :)
Jesteście dowodem na to, że trzeba robić tak, by wszyscy byli zadowoleni! I o to właśnie chodzi, by znaleźć swój własny, wypracowany sposób :)
Pozdrawiam!
U nas łóżeczko do tej pory stoi w sypialni. Henio ma juz 2,5 roku. Wynika to juz teraz z przymusu a nie wyboru (mały metraż). Henio najcześciej zasypia jedząc pierś. Pozniej przenosimy go do łóżeczka, w którym spi do rana. Zdarza sie, ze przebudzą sie w nocy wtedy najcześciej resztę przesypia z nami. Wyszliśmy z założenia, ze wszystkim nam ma być wygodnie. Każde dziecko jest inne a my jesteśmy najlepszymi rodzicami dla własnych dzieci :) warto cieszyć sie każda chwila. Bo zanim sie zorientujemy nasze dzieci bedą juz niezależne…
Ile w tym prawdy :) Najgorsze dla nas, rodziców jest to, że nasze dzieci tak szybko dorastają… Trzeba się cieszyć tym, że teraz jesteśmy naszym dzieciom tak potrzebni i że jesteśmy dla nich najważniejsi, bo już niedługo będziemy się prosić o buziaka :(
U nas 3 :)
Zdecydowanie 3 😊
U nas 3, tylko ja jestem odwrócona do synka ;)
Dwójka. Ojciec na sofie :p
Biedny tata na 7 walczy o życie :)
Nas nie ma na zdjęciu :( 4 dzieci na zewnątrz a my w środku ❤️❤️
Trójka…zdecydowanie.Tylko najczesniej ja w stronę dziecka
Łóżeczko obok łóżka :)
U nas chyba wszystkiego po trochu ;)
U nas najczęściej 3, czasami 2 lub 5 ;)
W jednym pokoju.Jak trzeba nakarmić to biorę do piersi nieraz nam się przyśnie,ale jak się obudzę to kładę do łóżeczka i idę dalej spać.
Super ^_^ świetny artykuł.
a ja po prostu uwielbiam poranną depilację brwi malymi paluchami :-) Nela do roczku wspolspala obok nas w swoim łóżeczku… po roczku w zwiazku z vhoroba wzielam ja do nas i tak zostala. teraz ma 22 mce spi z nami. kazdemu jest dobrze :-( najdziwniejsze jest to, ze dwa razy lezac z nia w szpitalu nie chciala spac ze mna tylko w szpitalnym łóżeczku (!?)… dziwne.. w domu lozeczko parzylo… i nadal parzy ;-)
Z pierwszą córka wszystkie po kolei,a z drugą łóżeczko przy łóżku :-D
Witajcie,
pierwsza córka (15 lat) do 9 – ego r.ż. “wędrowała” do mojego łóżka, druga (5 lat) do dziś każdej nocy jak “bumerang” wraca do naszego łoża, nawet jak ją przekładamy. Po prostu nie lubi spać sama, choć i tak śpimy w jednym pokoju. Generalnie od urodzenia dziewczynki przyzwyczajone do nocek z rodzicami i dopóki same nie zrezygnują to na nic te przeganianki ;-). Przyjdzie czas to przestaną wędrować.
Z jednej strony, przyznaję, że w mojej sytuacji to tylko nasza wina – brak konsekwencji i wygoda dla karmiącej mamy, że od niemowlaka brałam je do łóżka swojego abym mogła chociaż w nocy odpocząć, z drugiej tłumaczę potrzebę bliskości. Tak czy owak widząc moją dzisiejszą już nastolatkę, wiem jak szybko ten czas ucieka i jak krótko możemy nacieszyć się tymi maluchami, zwłaszcza kiedy pracujemy zawodowo. Nie ma nic wspanialszego jak budzą mnie w nocy małe rączki owijające się wokół mojej szyi i szept “mamusiu przykryj mnie, proszę”! – bezcenne ;-)
Pięknie to ujęłaś :)
Dziecko ma osobny pokój :D
Razem z Niunią :-)
he he spanie z dwoma takimi maluszkami to wyczyn :)
U nas 4 liczac oc lewej
My też śpimy z małą, tyle że w naszym przypadku Anuli coś się odmieniło niedawno. Do 2 latek spała jak złoto w swoim łóżeczku, teraz nie chce. Może jak sprawimy jej nowe, większe, to wyemigruje :)
Czasami dzieci śpią od urodzenia, czasami po jakimś czasie się na to decydują. Są i takie co od święta odwiedzą łóżko rodziców. Co dziecko to inna historia :) Może przekona ją większe, bardziej dorosłe łóżeczko, kto wie… :)
Zgadzam się z tym wszystkim,ale uprzedzam,że warto od drugiergo roku życia odzwyczajać dziecko.Bo czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał